Mail  Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Adwokat medialny

Jak zawsze w poniedziałek usiłuję napisać felieton. Nie zawsze tydzień przynosi warte tego informacje. Tym razem z pomocą przyszedł Reduktor podrzucając temat: czy adwokat może być rzecznikiem prasowym klienta i jak powinien zachowywać się w kontaktach z mediami publicznymi. No cóż. Sprawa nie jest prosta. Gdy rozpoczynałem aplikację internet raczkował a kontakty z prasą dotyczył raczej dużych procesów. Obecnie adwokaci często wypowiadają się w mediach. Ja pisząc felietony też. Adwokaci mają swój zbiór zasad etyki zawodowej i w nim jest zapis sprzed wielu lat normujący zachowania przedstawicieli palestry w kontakcie z sądem, klientami i mediami. Zgodnie z tymi zasadami W kontaktach z mediami adwokat powinien unikać przyjmowania roli rzecznika prasowego swojego klienta, lecz powinien się kierować merytoryczną potrzebą odpowiedzi na zarzuty wobec klienta publikowane w mediach, przedstawiające w ocenie adwokata sprawę jednostronnie, wybiórczo lub tendencyjnie. Do pewnego czasu ta forma wystarczała. Ba, adwokaci starej daty, jak np. śp. Tadeusz De Virion na pytanie reporterów zwykł odpowiadać, że to co miał do powiedzenia powiedział na sali sądowej. Znajduję się po tej samej stronie. Nie zwykłem komentować spraw sądowych, w których jestem pełnomocnikiem, czy obrońcą. Adwokata obowiązuje zasada tajemnicy zawodowej, która jest nieograniczona w czasie. W ferworze emocji można łatwo podać fakty lub szczegóły przyjętej linii obrony. Adwokat tej granicy przekroczyć nie może. Ma działać wyłącznie w interesie klienta choćby nawet nie podzielał jego poglądów. Co innego klient. On ma swobodę wypowiedzi, lecz ja odradzam opowiadania dziennikarzom o toczącej się sprawie. O jej wyniku wypowie się sąd, a dlaczego przyjął takie rozstrzygniecie, uzasadni. To wszystko. Inną rzeczą jest adwokacka aktywność w mediach, a zwłaszcza w socjal- mediach. Jak daleko może się posunąć adwokat komentując bieżące sprawy sądowe i wydarzenia polityczne? Zgodnie z etyką mamy się zachowywać godnie, zachować umiar w wypowiedziach, a mając zagwarantowaną przy wykonywaniu czynności zawodowych wolność słowa, powinniśmy zachować umiar, współmierność i oględność w wypowiedziach, zarówno wobec sądu i organów państwowych, jak też wobec dziennikarzy i przedstawicieli mediów tak, aby nie uchybić zasadzie godności zawodu. W mediach można znaleźć wiele wypowiedzi adwokatów komentujących bieżącą politykę i sprawy sądowe. Często też koledzy komentują sprawy sądowe nie mając dostępu do pełnej informacji z akt sprawy. Ba, nawet ferują wyroki. Zdarzają się też fatalne wypowiedzi, jak ta, pewnego adwokata, który skomentował niegodnie pokrzywdzoną w wypadku samochodowym, którego był uczestnikiem. W tym przypadku władze adwokatury podjęły działania i wszczęły postępowanie dyscyplinarne wobec tego palestranta. W niedzielę czytałem np. komentarze pod postem opisującym przedstawiciela palestry, który przyszedł do sądu w krótkich spodniach. Pojawiły się głosy potępienia, ale też, o dziwo, akceptacji tego stanu rzeczy. Też jestem zwolennikiem pewnej swobody w ubiorze ale pewnych granic nie wolno przecież przekraczać. Skoro w kwestii ubioru część adwokatów jest skłonna iść na pełną swobodę to, jak się zachowują w socjal – mediach? Wagę tego problemu dostrzegła Naczelna Rada Adwokacka i podjęła prace nad doprecyzowaniem norm etycznych dążąc do wskazania, że adwokat powinien zachowywać się w trakcie wystąpień publicznych godnie i z poszanowaniem zasad wykonywania zawodu. Kończąc wspomnę, dla rozluźnienia, pewien wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który uznał, że żart adwokata przed sądem nie stanowi naruszenia powagi sądowej. Adwokat jest bowiem też zobowiązany do wstrzemięźliwości w wypowiedziach kierowanych do sądu. Tu zaś pewien serbski adwokat rzekł sądowi, że ten przy ocenie dowodów jest wobec niego jak profesor, który wymaga od studenta podania danych osobowych ofiar wybuchu bomby atomowej w Hiroshimie. Sąd ukarał go grzywną. ETS uznał, że reakcja sądu była nadmierna i ingerowała zbyt mocno w swobodę wypowiedzi gwarantowaną adwokatowi w celu wykonywania zawodu.

Jak widać bycie adwokatem jest ciągłą żonglerką na cienkiej linie zawieszonej pomiędzy koniecznością podejmowania zgodnych z prawem działań w interesie klienta, a etyką zawodową.