Mail  Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Termin to termin

Klika terminarzyŚwięta Wielkanocne są ruchome. Inne święta mają stałe terminy. Można rzec termin rzecz święta. Tak też jest w prawie. Dotrzymywanie terminów to obowiązek uczestników postępowań karnych, administracyjnych, czy też cywilnych. Sprawę opartą na uchybieniu terminu rozpatrywał 30 marca Sąd Najwyższy. Prokurator Generalny zaskarżył skargą nadzwyczajną prawomocny wyrok zaoczny na mocy, którego doszło do zasądzenia nadmiernych odsetek od pożyczki zawartej pomiędzy osobami fizycznymi. Sąd Rejonowy wydając zaskarżony wyrok zaoczny nie uwzględnił obowiązujących w dacie wydania wyroku przepisów ograniczających wysokość prawem dopuszczalnych odsetek. Wynikało to zapewne z konstrukcji prawnej wyroku zaocznego, który sąd wydaje, gdy pozwany nie wdaje się w spór. Sąd przyjmuje wówczas za zasadne twierdzenia powoda. Ten zaś po otrzymaniu wyroku zaocznego ma prawo wnieść sprzeciw i kwestionować twierdzenia powoda. Podobnie było w tej sprawie. To, że zasądzone odsetki stanowiły aż trzykrotność odsetek maksymalnych sprawiał, że Sąd Najwyższy orzekając w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych stwierdził rażące naruszenie przepisów prawa. Jednak Sąd Najwyższy uznał, że to rażące naruszenie prawa nie jest wystarczającą przesłanką uchylenia prawomocnego wyroku w ramach kontroli nadzwyczajnej.

Sąd Najwyższy wskazał, że choć stwierdzone rażące naruszenie prawa stanowiło oczywistą podstawę dla zaskarżenia wyroku zaocznego, ale pozwany uczynił dopiero po upływie prawem przewidzianego terminu, któremu uchybił w sposób przez siebie zawiniony. Kontrola nadzwyczajna nie może natomiast służyć przywracaniu utraconych z własnej winy terminów. Celem jej jest bowiem zapewnienie zgodności orzecznictwa sądów powszechnych i wojskowych z Konstytucją RP.

Dlatego nawet w przypadku wystąpienia rażącego naruszenia prawa, Sąd Najwyższy w ramach kontroli nadzwyczajnej musi ustalić, czy konieczność poszanowania zasady demokratycznego państwa prawa urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej przemawia bardziej za uchyleniem wyroku zapadłego z rażącym naruszeniem prawa, czy też priorytet należy przyznać zasadzie pewności prawa i wynikającej z niej ochronie powagi rzeczy osądzonej. Sąd Najwyższy podkreślił konieczność podchodzenia z należytym respektem do ochrony powagi rzeczy osądzonej, czemu służy kierowanie się zasadą proporcjonalności zakładającej w szczególności konieczność ważenia racji konstytucyjnych przy dokonywaniu rozstrzygnięć.

Uchylenie wadliwego orzeczenia w ramach kontroli nadzwyczajnej, również takiego, które wydane zostało z rażącym naruszeniem prawa, możliwe jest jedynie wtedy, gdy istnieją ku temu konstytucyjnie uzasadnione racje. Muszą one zostać w sposób wyczerpujący przedstawione przez skarżącego, to jest uzasadniać odstąpienie od ochrony powagi rzeczy osądzonej, w szczególności ze względu na konieczność urzeczywistnienia zasad sprawiedliwości społecznej. W tym przypadku Sad Najwyższy doszedł do wniosku, że to strona procesu musi zadbać o swoje prawa i postępować zgodnie z przepisami regulującymi terminy procesowe.
Warto więc pamiętać, że dotrzymywanie terminów to rzecz święta a samo rażące naruszenie prawa nie wystarczy, aby uchylić prawomocny wyrok w ramach kontroli nadzwyczajnej, czyli poprzez złożenie skargi nadzwyczajnej.

 

Sygn. akt Sądu Najwyższego I NSNc 247/21